Tłumaczenia w kontekście hasła "Zostanę przy swoim" z polskiego na angielski od Reverso Context: Zostanę przy swoim "biedaku". Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate
Mówienie w języku angielskim dla wielu osób jest wyzwaniem. Idealnie ukazuje to grafika poniżej, gdzie to, „co myślę” znacznie różni się od tego „co mówię”. Niestety bardzo często tak to wygląda w praktyce. Czym jest spowodowana bariera językowa? Powodów jest wiele. Jest to poniekąd uwarunkowane tym, że nauczyciele w szkołach nie przywiązują zbyt dużej wagi do speakingu i nie można ich za to winić. Nie ma na to dużo czasu – materiał jest bardzo obszerny, godzin mało, a trzeba nauczyć uczniów jak najwięcej słówek oraz gramatyki. A co z mówieniem? Tak naprawdę dopiero egzamin maturalny z języka angielskiego ma część ustną i jest to pierwszy egzamin, na którym faktycznie ocenia się zdolność mówienia po angielsku. Wielu moich uczniów ma barierę. Większość z nich ma kontakt z językiem niemal codziennie, posiadają duży zasób słownictwa oraz świetnie radzą sobie z gramatyką. ALE – tak, to jest ten moment, w którym pojawia się „ALE” 😉 – „Nie powiem, bo się pomylę”. „Nie powiem, bo boję się, że nie zostanę zrozumiany”. „A co, jeśli powiem i ktoś mnie dopyta i nie będę wiedzieć, o co chodzi”. Boimy się robienia błędów, chcemy być perfekcyjni, nie chcemy zostać wyśmiani. I to jest jak najbardziej w porządku, ale musimy pamiętać, że każdy popełnia błędy i należy wziąć pod uwagę to, że mówiąc nie uzupełniamy ćwiczenia gramatycznego i nie tłumaczymy słówek jak na kartkówce. Koncentrujemy się na komunikacji, czyli na przekazaniu informacji. Jak sobie radzić z barierą językową? Moim numerem jeden jest mówienie do siebie w języku angielskim. Brzmi śmiesznie, wiem, ale to naprawdę złoty pomysł, który się sprawdza! Ze swoimi uczniami widzę się raz, dwa razy w tygodniu. Zadanie jakie często im daję to właśnie mówienie do siebie. Opowiadanie o tym, co działo się danego dnia, o planach na jutro, o tym co właśnie teraz robię, jak się czuję, co przeczytałem, itp. W takim ćwiczeniu aktywizujemy zarówno struktury gramatyczne jak i słownictwo. Zdaję sobie sprawę z tego, że mogą popełniać błędy, bo nie ma obok nikogo, kto może poprawić błędy. Co wtedy? Widzimy się na zajęciach i proszę ich dokładnie o to samo – „Tell me about this and that” 🙂 Bariera robi się coraz mniejsza. Kolejnym sposobem na radzenie sobie z mówieniem jest myślenie w danym języku. Jeśli chcemy zakomunikować coś w języku angielskim, to starajmy się myśleć w tym języku. Jak to działa? Często jest tak, że ktoś nas o coś pyta i nagle BANG! Koniec. Ściana. Blokada. Nie wiem. Nie szukajmy na siłę słów i struktur. Przykład? Moja matura z angielskiego. Myślę sobie, ekstra, temat związany z zakupami, ogarnę. I nagle czytam: „Zapytaj sprzedawcę o możliwość dostania rabatu”. I co? I dramat. Bo jak jest rabat czy zniżka po angielsku. Teraz wiem i pamiętam, że to discount, ale na maturze nie było to wcale takie oczywiste 😀 Jak wybrnęłam? Obeszłam to słowo, zadając pytanie: „Is there any possibility to pay less?” I przeszło, max punktów. Przykład ten pokazuje, jak łatwo jest o barierę. Nie pamiętam słowa, szukam w głowie, nawet nie wiem czy je poznałam, czy też nie, ale muszę go użyć. I to jest błąd – nie musisz, nie koncentruj się na tym jednym słowie. Znasz inne słówka, których możesz użyć i powiedzieć coś, co ma takie samo znaczenie, ale użyjesz do tego innych słów. Co jeszcze pomaga? Czytanie na głos w danym języku. Ważne jest wypowiadanie słów na głos. Wiesz jak brzmią, więc łatwiej będzie Ci ich później użyć wypowiadając je. Na przykład, kiedy słuchasz masz kontakt z językiem i to jest super, bo ‚osłuchanie” się z angielskim jest ważne, ale czy później tego słuchania używasz do czegoś innego? Myślę, że nie. Można oczywiście opowiedzieć o tym, czego się słuchało, ale będzie to trudniejsze dla kogoś, kto ma barierę. Dlaczego? Bo te słowa zostały wypowiedziane przez kogoś innego, a nie przez Ciebie. Gdybyś powtarzał wszystko na głos – ok, ma to sens. Dlatego zamiast słuchania, uważam, że świetnym sposobem jest czytanie po angielsku na głos. Może to być książka, może to być gazeta albo artykuł znaleziony w internecie. Wypowiadasz słowa głośno – to raz, dwa – myślisz o tym, co czytasz, i trzy – robisz tego wizualizację w głowie. Spróbuj później swoimi słowami powiedzieć o tym, co przeczytałeś. Pomaga 🙂 Wiele osób mówi, że warto jest pojechać na jakiś czas do kraju anglojęzycznego. Nawet na kilka dni. Jasne, że warto. Tylko, zależy jakie masz co do tego wyjazdu oczekiwania. Efekty mogą być dwojakie, bo albo rzeczywiście poczujesz się lepiej w kraju, gdzie wszyscy mówią po angielsku i wtedy nie będziesz się wstydzić mówić, albo skutek może być całkiem przeciwny – nie będziesz chciał mówić, bo: „ludzie tam mówią inaczej niż ja, mają inny akcent, mówią szybciej, nie zrozumiem ich a oni mnie i w ogóle nie wiem po co przyjeżdżałem, weź Ty powiedz, bo ja się wstydzę…” i wiele, wiele innych. STOP. Do wszystkiego trzeba podejść z rozsądkiem. Jeśli masz okazję jechać do kraju anglojęzycznego – jedź! Przełam się. Ludzie nie gryzą, uczą się różnych języków tak jak Ty i na pewno zostaniesz zrozumiany. Ważne jest to, że chcesz się komunikować, niekiedy zmusza nas do tego sytuacja i takie sytuacje też są dobre. Pamiętaj, że każda rzecz jaką powiesz na głos po angielsku zmniejsza Twoją barierę językową.
31 Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata 11 zostanie precz wyrzucony. 32 A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony 12, przyciągnę wszystkich do siebie». 33 To powiedział zaznaczając, jaką śmiercią miał umrzeć. 34 Na to tłum Mu odpowiedział: «Myśmy się dowiedzieli z Prawa, że Mesjasz ma trwać na

Dzisiaj jest 25-07-2022, 22:51 [email protected] Posty: 8742 Rejestracja: 09-01-2009, 08:59 Lokalizacja: Szczecin Patent: kapitan Typ jachtu: Laser 28 Nazwa jachtu: ASSO Podziękował;: 1627 razy Otrzymał podziękowań: 617 razy Re: X-79 Floki Marianowi i nie tylko polecam na poczatek Ivar Dedekam "Sail&Rig Tunning" to fajna ilustrowana pozycja przystepnie wyjasniajaca podstawowe zasady. Oczywiscie kazda z regatowych klas ma swoje wlasne ustawienia wypracowane przez dobrych zawodnikow w regatach. W naszej sytuacji kiedy jachtow danej klasy jest niewiele i nie ma sie z kim porownywac warto skopiowac to co zostalo uz wypracowane przez najlepszych. Kierowanie sie sama intuicja w tym przypadku niewiele daje. Marcin kupil lodke scigajaca sie wczesniej w swojej klasie w Niemczech z zaglami uszytymi w dobrej zaglowni ktora klase zna i ustawienia takielunku rowniez. --- Dodano po 23 minutach 24 sekundach: ---------------------------------------waliant napisał(a): ↑14-06-2022, 07:28 U nas częściej przeważa opinia, że lepiej mieć jacht trochę wolniejszy (w sensie świadectwa). Ja nie jestem tego zdania, ale jestem w mniejszości. To wszystko bardzo mocno zależy, jak dalece potrafimy wycisnąć z jachtu jego możliwości (które mamy w konfiguracji ze świadectwa) i jakimi metodami są liczone wyniki regat. No wlasnie, zeby wycisnac z jachtu to co mozliwe TRZEBA miec pelna, kompetentna zaloge ktora zawsze wie jak w danym momencie zareagowac. To praktycznie marzenie scietej glowy. Moja lodka zostaa zaprojektowana dla zalogi ( kompetentnej) o wadze 1000 Lbs czyli 454 kg ktora poza trymowaniem takielunku aktywnie balastuje. Ja zwykle plywam w 2 czasem w 3 osoby . To ma mniejsze znaczenie przy jachtach ciezszych ( przy podobnej wielkosci) waliant Posty: 4160 Rejestracja: 03-04-2009, 09:24 Lokalizacja: Gdańsk Patent: sternik morski Typ jachtu: Granada 27 Nazwa jachtu: Czarodziejka Podziękował;: 166 razy Otrzymał podziękowań: 657 razy Re: X-79 Floki Post autor: waliant » 18-06-2022, 20:40 [email protected] napisał(a): ↑18-06-2022, 10:40 No wlasnie, zeby wycisnac z jachtu to co mozliwe TRZEBA miec pelna, kompetentna zaloge ktora zawsze wie jak w danym momencie zareagowac. To jest jeszcze inny temat. Faktycznie, jak jacht ma zdecydowanie za mało załogi, to mogą być problemy z maksymalną skutecznością żeglowania. Ale ja z czasem też zmieniłem zdanie. Pływałem dawno temu na C-24 w cztery osoby i wtedy nam się wydawało, że to optymalna liczba. Potem na ćwiartce (w sensie, że z baksztagami) cztery osoby naprawdę miały co robić. Tak to wyglądało WTEDY. Ale jak wiele lat później popływałem znów na C-24 (Pallasie), to liczba załogi się redukowała. To znaczy, 3 osoby są wystarczające, 4 to już za dużo. Podobnie jest na Czarodziejce. Zaczynaliśmy w 4 osoby, zazwyczaj, ale bardzo szybko przeszliśmy na 3. To trochę na zasadzie mniejszego zła. Im dłuższy wyścig, tym lepiej mieć, MOIM ZDANIEM, mniejszą załogę. Bo mniejsza załoga oznacza o wiele mniej zamieszania, więcej miejsca w kokpicie i pod pokładem, mniej bagaży i gratów. Per saldo płynie się szybciej, choć czasami brakuje tej czwartej pary rąk. Coś za coś. Ale to bardzo zależy od jachtu i od tego, jaka jest ta załoga... Michal B24 Admirał Posty: 7375 Rejestracja: 13-03-2015, 14:37 Lokalizacja: Chwaszczyno Patent: sternik Typ jachtu: Becker Birdie 24 Nazwa jachtu: Amaris mmsi 261187100 Podziękował;: 488 razy Otrzymał podziękowań: 641 razy Re: X-79 Floki Post autor: Michal B24 » 18-06-2022, 21:27 Każdy jacht inny, u mnie dwie osoby to optimum. 3 to już tlok Pozdrawiam, Michał AIKI Kapitan Posty: 287 Rejestracja: 04-02-2021, 20:23 Lokalizacja: Warszawa Patent: sternik morski Typ jachtu: Nefryt Nazwa jachtu: prywatny - AIKI 50 Podziękował;: 7 razy Otrzymał podziękowań: 11 razy Re: X-79 Floki Post autor: AIKI » 18-06-2022, 22:23 Mówi się, że każdy jacht jest maksymalnie na dwie osoby [email protected] Posty: 8742 Rejestracja: 09-01-2009, 08:59 Lokalizacja: Szczecin Patent: kapitan Typ jachtu: Laser 28 Nazwa jachtu: ASSO Podziękował;: 1627 razy Otrzymał podziękowań: 617 razy Re: X-79 Floki Post autor: [email protected] » 19-06-2022, 08:46 Ale nie do regat a do jachtingu Jesli chodzi o X 79 i mojego Lasera 28 to z moich doswiadczen wynika ze optymalne sa 4 osoby. Podobnie jak na malej 7 metrowej J 70 bo to sa lekke lodki. Z kolei na starym , klasycznym 9 m Dragonie optimum to 3 osoby. Marian Strzelecki Admirał Posty: 1120 Rejestracja: 30-03-2009, 01:18 Lokalizacja: Wieś (01-000) Typ jachtu: Każdy byle z żaglami typu: Va'Marian Nazwa jachtu: PIP-550 ? ;-)) Podziękował;: 202 razy Otrzymał podziękowań: 79 razy Re: X-79 Floki Post autor: Marian Strzelecki » 19-06-2022, 12:41 [email protected] napisał(a): ↑18-06-2022, 10:40 Marianowi i nie tylko polecam na poczatek Ivar Dedekam "Sail&Rig Tunning" Może na koniec, a nie na początek. Wszystkie (translatowane) książki już przeczytałem, ale dla zgłębienia pochylenia masztu na Floki nie będę się uczył od nowa Angielskiego. Bo potem Flokiemu się wyprostuje, a ja zostanę z tym angielskim (po raz wtóry*) ja Himilśbach. MJS PS Rozumiem, że pochylenie jest i coś daje, ale nie wiecie jak to publicznie uzasadnić. Bo o gięciu (jak już mówiłem wiem conieco). Niedawno na moim Fejsie zamieściłem taką fotkę, gdzie autorzy opisywali pozytywy takiego pochylania masztu, (nie tylko na pełnych wiatrach). Myślałem, że tu ktoś coś... ale. *Już się raz uczyłem obcych, ale nie przyszli, a moi zabronili mi się wyobcowywać. ;-) Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało wolności tak łatwo. Raz oddanej wolności nie zwrócą nam dobrowolnie już nigdy. Zapraszam na Fejsa - grupa: Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-) lub profil Marian Strzelecki MJS [email protected] Posty: 8742 Rejestracja: 09-01-2009, 08:59 Lokalizacja: Szczecin Patent: kapitan Typ jachtu: Laser 28 Nazwa jachtu: ASSO Podziękował;: 1627 razy Otrzymał podziękowań: 617 razy Re: X-79 Floki Post autor: [email protected] » 19-06-2022, 14:22 Marianie, X 79, Laser 28 czescia podwodna i ogolna koncepcja diametralnie roznia sie od archaicznei i niszowej obecnie R 5,5 . Kazda konstrukcja ma swoje niuanse i do wlasciwego trymu dochodzi sie droga zmudnych porownan takich samych jachtow . Potem wystarczy te ustawienia delikatnie korygowac w zaleznosci od warunkow i kroju zagli . Teorii do tego dorabiac nie trzeba, mozna to pozostawic teoretykom. urbik Admirał Posty: 1705 Rejestracja: 12-05-2011, 08:11 Lokalizacja: Wrocław Patent: nie posiadam Typ jachtu: x-79 Podziękował;: 272 razy Otrzymał podziękowań: 157 razy Re: X-79 Floki Post autor: urbik » 25-06-2022, 17:32 Ostatnio zmieniony 25-06-2022, 17:34 przez urbik, łącznie zmieniany 2 razy. Tomecki Posty: 5569 Rejestracja: 06-12-2007, 11:49 Lokalizacja: JO73MI Patent: kapitan Typ jachtu: Feeling 286S Podziękował;: 846 razy Otrzymał podziękowań: 418 razy Re: X-79 Floki Post autor: Tomecki » 26-06-2022, 00:20 urbik napisał(a): ↑25-06-2022, 17:32 LinySyntetyczne, to już ostatni fał Hafciarka i na drutach Brawo "Bo jacht jest jak czarna dziura, tylko w wodzie, zakrzywia czas i pochłania środki, czasem nam coś odda energii. Supernowa to nie jest." Moje ToJa urbik Admirał Posty: 1705 Rejestracja: 12-05-2011, 08:11 Lokalizacja: Wrocław Patent: nie posiadam Typ jachtu: x-79 Podziękował;: 272 razy Otrzymał podziękowań: 157 razy Re: X-79 Floki Post autor: urbik » 30-06-2022, 17:06 urbik Admirał Posty: 1705 Rejestracja: 12-05-2011, 08:11 Lokalizacja: Wrocław Patent: nie posiadam Typ jachtu: x-79 Podziękował;: 272 razy Otrzymał podziękowań: 157 razy Re: X-79 Floki Post autor: urbik » 30-06-2022, 21:08 waliant Posty: 4160 Rejestracja: 03-04-2009, 09:24 Lokalizacja: Gdańsk Patent: sternik morski Typ jachtu: Granada 27 Nazwa jachtu: Czarodziejka Podziękował;: 166 razy Otrzymał podziękowań: 657 razy Re: X-79 Floki Post autor: waliant » 30-06-2022, 21:46 Piękna robota! Choć osobiście, co do miękkich szekli na szotach i brasach mam uczucia mieszane i sam nie korzystam. Snapszekle obsługuje się szybciej i to jedną ręką. Ale to już kwestia osobistych preferencji. urbik Admirał Posty: 1705 Rejestracja: 12-05-2011, 08:11 Lokalizacja: Wrocław Patent: nie posiadam Typ jachtu: x-79 Podziękował;: 272 razy Otrzymał podziękowań: 157 razy Re: X-79 Floki Post autor: urbik » 30-06-2022, 22:03 dzięki na szotach używam i jest rewelacja. Najpierw miałem 2, teraz zaczepów przy zwrotach. Co do spina mam podobne obawy, dlatego też zrobiłem te czarne szekle, dużo łatwiej się zapina jak będzie problematyczne to zaplotę snapki Plus tego rozwiązania, lekkie i mocne, a ringi chronią przed przetarcierm Wszystko leciutkie i mocne Michal B24 Admirał Posty: 7375 Rejestracja: 13-03-2015, 14:37 Lokalizacja: Chwaszczyno Patent: sternik Typ jachtu: Becker Birdie 24 Nazwa jachtu: Amaris mmsi 261187100 Podziękował;: 488 razy Otrzymał podziękowań: 641 razy Re: X-79 Floki Post autor: Michal B24 » 30-06-2022, 22:51 Tak, ok, ale ja często zmieniam żagle i nie wyobrażam sobie robić tego na miękkich szeklach. No nie ma mozliwości zrobić tego jedną ręka, a jacht robi góra dół, ja ptakiem/rybką, sztormu błagam dobry Boze, niech się skończy, niezaszybko Pozdrawiam, Michał waliant Posty: 4160 Rejestracja: 03-04-2009, 09:24 Lokalizacja: Gdańsk Patent: sternik morski Typ jachtu: Granada 27 Nazwa jachtu: Czarodziejka Podziękował;: 166 razy Otrzymał podziękowań: 657 razy Re: X-79 Floki Post autor: waliant » 30-06-2022, 22:59 Przepinanie spinakera też lepiej robić ze snajpkami. Z drugiej strony, jak snajpka się otworzy, to dopiero jest strata czasu i problem. Szekle szotowe się odkręca jak zmienia się żagle, albo jak się sztaksel przerzuca na drugą burtę po przebrasowaniu. Też zazwyczaj mało jest na to czasu. Ale to już dyskusja filozoficzna i zdania w tej kwestii są podzielone a ja, z tego co wiem, jestem w mniejszości. Michal B24 Admirał Posty: 7375 Rejestracja: 13-03-2015, 14:37 Lokalizacja: Chwaszczyno Patent: sternik Typ jachtu: Becker Birdie 24 Nazwa jachtu: Amaris mmsi 261187100 Podziękował;: 488 razy Otrzymał podziękowań: 641 razy Re: X-79 Floki Post autor: Michal B24 » 30-06-2022, 23:06 Ja bym wszedzie snajpki założył ale koszta, poza tym Piotr mnie zje ał za snajpki na szotach. Co nie znaczy, ze sie z tym zgadzam. Szekle miękką zrobił mi kolega z dwumilimetrowej dyneemy. No superlekka i łatwo się zakłada, ale zdejmowanie to kilka minut, nie sekund... Pozdrawiam, Michał urbik Admirał Posty: 1705 Rejestracja: 12-05-2011, 08:11 Lokalizacja: Wrocław Patent: nie posiadam Typ jachtu: x-79 Podziękował;: 272 razy Otrzymał podziękowań: 157 razy Re: X-79 Floki Post autor: urbik » 30-06-2022, 23:17 Michal B24 napisał(a): ↑30-06-2022, 22:51 Tak, ok, ale ja często zmieniam żagle i nie wyobrażam sobie robić tego na miękkich szeklach Przyzwyczajenie Też zmieniam żagle i nie stanowi to kompletnie problemu,trwa to 2mm jednak za z czarnej dyneemy co zrobiłem jeszcze szybciej się obsługuje. --- Dodano po 1 minucie 21 sekundach: ---------------------------------------Michal B24 napisał(a): ↑30-06-2022, 23:06 za snajpki na szotach Najlepiej tylaski Miękka szekla na lekkich wiatrach robi robotę Ostatnio zmieniony 30-06-2022, 23:19 przez urbik, łącznie zmieniany 1 raz. baoo Posty: 1089 Rejestracja: 20-10-2006, 00:15 Lokalizacja: Sulechów Patent: sternik morski Typ jachtu: Setka, Maxus 22, Figaro One Nazwa jachtu: Lilla My, Atlantic Puffin, Hultaj Podziękował;: 152 razy Otrzymał podziękowań: 271 razy Re: X-79 Floki Post autor: baoo » 01-07-2022, 00:27 Michal B24 napisał(a): ↑30-06-2022, 22:51 Tak, ok, ale ja często zmieniam żagle i nie wyobrażam sobie robić tego na miękkich szeklach. No nie ma mozliwości zrobić tego jedną ręka, a jacht robi góra dół, ja ptakiem/rybką, sztormu błagam dobry Boze, niech się skończy, niezaszybko Ja właśnie za to lubię miękkie szekle, że mogę je obsłużyć jedną ręką. Mamy na Hultaju 4 sztaksle plus sztormowe. Mamy częste podmianki. Do tego każdy szot mam swoją szeklę co pozwala nam dowolnie je przepinać. Tak byśmy musieli mieć wpięte w ucho szotowe dwie snapszekle. Zreszta mam do nich ograniczone zaufanie. A Tylaski których mamy kilka na pokładzie to koszt ponad 200 euro. Raczej nie będziemy wymieniać na nowe tylko na miękkie szekle. Pozdrawiam Szymon Ozi Kuczyński [Dookoła świata, raz jeszcze.. ] urbik Admirał Posty: 1705 Rejestracja: 12-05-2011, 08:11 Lokalizacja: Wrocław Patent: nie posiadam Typ jachtu: x-79 Podziękował;: 272 razy Otrzymał podziękowań: 157 razy Re: X-79 Floki Post autor: urbik » 01-07-2022, 05:50 baoo napisał(a): ↑01-07-2022, 00:27200 euro. dokładnie, dlatego uśmieszek, chyba bym się zapłakał gdybym utopił ostatnio robiłem szekle z liny aero, mniej znana ,a jest dużo mocniejsza(6mm o ile dobrze pamiętam 3,7 tony) od dyneemy i tańsza, jest trochę sztywniejsza, ma więcej impregnatu waliant Posty: 4160 Rejestracja: 03-04-2009, 09:24 Lokalizacja: Gdańsk Patent: sternik morski Typ jachtu: Granada 27 Nazwa jachtu: Czarodziejka Podziękował;: 166 razy Otrzymał podziękowań: 657 razy Re: X-79 Floki Post autor: waliant » 01-07-2022, 08:17 Czyli diabeł tkwi w szczegółach. Chętnie obejrzę, pomacam, dobre miękkie szekle. Na szotach nie mamy snajpki, tylko właśnie szeklę stalową, ale z niewypadającym bolcem. Tomecki Posty: 5569 Rejestracja: 06-12-2007, 11:49 Lokalizacja: JO73MI Patent: kapitan Typ jachtu: Feeling 286S Podziękował;: 846 razy Otrzymał podziękowań: 418 razy Re: X-79 Floki Post autor: Tomecki » 01-07-2022, 23:27 To ja mam z 8 lat snapszeklę z jakiejś białej ropy, czyli pętelka i gałka ma się dobrze w tym czasie dwie metalowe rozgięłem, a ta cholera się nie obija, w ryja nie da i obniża wagę rogu szotowego, czasem jak zmęczony, to gorzej gałę wyjąć z pętelki ale w drugą stronę jak w masełko, czas z minimalną różnicą i tylko plusy na czułości geni i jej zapracowania z wiatrem. Jak się obrobię to te wynalazki dla przyjemności podmienię z klasykami, bo przekonany jestem i materiał czeka. "Bo jacht jest jak czarna dziura, tylko w wodzie, zakrzywia czas i pochłania środki, czasem nam coś odda energii. Supernowa to nie jest." Moje ToJa urbik Admirał Posty: 1705 Rejestracja: 12-05-2011, 08:11 Lokalizacja: Wrocław Patent: nie posiadam Typ jachtu: x-79 Podziękował;: 272 razy Otrzymał podziękowań: 157 razy Re: X-79 Floki Post autor: urbik » 10-07-2022, 08:54 Załączniki Ostatnio zmieniony 10-07-2022, 09:00 przez urbik, łącznie zmieniany 2 razy. Michal B24 Admirał Posty: 7375 Rejestracja: 13-03-2015, 14:37 Lokalizacja: Chwaszczyno Patent: sternik Typ jachtu: Becker Birdie 24 Nazwa jachtu: Amaris mmsi 261187100 Podziękował;: 488 razy Otrzymał podziękowań: 641 razy Re: X-79 Floki Post autor: Michal B24 » 10-07-2022, 15:44 Gratulacje Pozdrawiam, Michał robertrze Kapitan Posty: 251 Rejestracja: 21-10-2012, 08:57 Patent: sternik morski Typ jachtu: Bonito 40 Nazwa jachtu: Archimedes II Podziękował;: 6 razy Otrzymał podziękowań: 28 razy Re: X-79 Floki Post autor: robertrze » 10-07-2022, 19:08 Gratulacje. waliant Posty: 4160 Rejestracja: 03-04-2009, 09:24 Lokalizacja: Gdańsk Patent: sternik morski Typ jachtu: Granada 27 Nazwa jachtu: Czarodziejka Podziękował;: 166 razy Otrzymał podziękowań: 657 razy Re: X-79 Floki Post autor: waliant » 10-07-2022, 21:37 Ale czemu bez stójek??? amateur Posty: 2557 Rejestracja: 12-03-2008, 21:22 Patent: żeglarz Podziękował;: 225 razy Otrzymał podziękowań: 501 razy Re: X-79 Floki Post autor: amateur » 10-07-2022, 21:48 waliant napisał(a): ↑10-07-2022, 21:37 Ale czemu bez stójek??? Ponieważ w grupie turystycznej 2 nie stosuje się OSR. amateur urbik Admirał Posty: 1705 Rejestracja: 12-05-2011, 08:11 Lokalizacja: Wrocław Patent: nie posiadam Typ jachtu: x-79 Podziękował;: 272 razy Otrzymał podziękowań: 157 razy Re: X-79 Floki Post autor: urbik » 11-07-2022, 05:43 Michal B24 napisał(a): ↑10-07-2022, 15:44 Gratulacje robertrze napisał(a): ↑10-07-2022, 19: dzięki waliant napisał(a): ↑10-07-2022, 21:37 Ale czemu bez stójek??? mam do poprawy, zamówiłem, bo wcześniej były ze zwykłej linki Niemcy od których kupiłem startowali bez, w yardsticku przelicznik jest z i bez --- Dodano po 2 minutach 3 sekundach: ---------------------------------------amateur napisał(a): ↑10-07-2022, 21:48 Ponieważ w grupie turystycznej 2 nie stosuje się OSR. dokładnie, orc nie było a ze zrobieniem kwr u nas jest problem waliant Posty: 4160 Rejestracja: 03-04-2009, 09:24 Lokalizacja: Gdańsk Patent: sternik morski Typ jachtu: Granada 27 Nazwa jachtu: Czarodziejka Podziękował;: 166 razy Otrzymał podziękowań: 657 razy Re: X-79 Floki Post autor: waliant » 11-07-2022, 07:20 urbik napisał(a): ↑11-07-2022, 05:45 w yardsticku przelicznik jest z i bez Ha, czyli nawet Yardstick nie jest taki wcale bezwariantowy, bezproblemowy i prosty. I też bierze pod uwagę różne elementy jachtu. urbik Admirał Posty: 1705 Rejestracja: 12-05-2011, 08:11 Lokalizacja: Wrocław Patent: nie posiadam Typ jachtu: x-79 Podziękował;: 272 razy Otrzymał podziękowań: 157 razy Re: X-79 Floki Post autor: urbik » 11-07-2022, 08:08 waliant napisał(a): ↑11-07-2022, 07:20 , czyli nawet Yardstick nie jest taki wcale bezwariantowy, bezproblemowy i prosty. I też bierze pod uwagę różne elementy jachtu. W przypadku iksa tylko ten waliant Posty: 4160 Rejestracja: 03-04-2009, 09:24 Lokalizacja: Gdańsk Patent: sternik morski Typ jachtu: Granada 27 Nazwa jachtu: Czarodziejka Podziękował;: 166 razy Otrzymał podziękowań: 657 razy Re: X-79 Floki Post autor: waliant » 11-07-2022, 08:40 urbik napisał(a): ↑11-07-2022, 08:08 W przypadku iksa tylko ten To jeszcze gorzej. ORC czy KWR biorą pod uwagę te same parametry jachtu, niezależnie od modelu jachtu (chyba że jakiś jacht czegoś po prostu nie ma, np. zbiorników balastowych albo silnika stacjonarnego). A w Yarsdicku trzeba pamiętać, że w przypadku iksa sprawdzamy reling a w przypadku jakiegoś innego jachtu, czy ma dużą czy małą genuę. Przykładowo. Oczywiście, że ORC jest o wiele bardziej skomplikowany. Ale i inne formuły mają swoje niuanse. CBDO Wróć do „Nasze jachty” Przejdź do SailForum na dzień dobry ↳ Zanim zaczniesz Jachty ↳ Opinie, testy, informacje ↳ Nasze jachty ↳ Prace bosmańskie, naprawy, remonty, szkutnictwo ↳ Żagle, silniki, osprzęt, wyposażenie, ekwipunek ↳ Elektronika jachtowa ↳ Transport jachtów i wszystko z nim związane ↳ Wielokadłubowce Żeglowanie ↳ Praktyka żeglarska ↳ Teoria żeglowania ↳ O szkoleniach, kursach i egzaminach ↳ Locja ↳ Nawigacja ↳ Meteorologia ↳ Ratownictwo ↳ Sygnalizacja i łączność ↳ Prawo, przepisy i ubezpieczenia Regaty ↳ O regatach słów kilka ↳ Regaty krajowe i zagraniczne Żeglarze, czyli my ↳ Organizacje i kluby żeglarskie ↳ Spotkania forowiczów ↳ Kultura i zwyczaje żeglarskie ↳ Opowieści i wspomnienia ↳ Rejsy dalekie i bliskie, wielkie i małe ↳ Profesjonaliści Akweny ↳ Mazury ↳ Zalew Szczeciński ↳ Zatoka Gdańska, Zalew Wiślany, Pętla Żuławska ↳ Pojezierze Iławsko-Ostródzkie, Kanał Elbląski ↳ Zalew Sulejowski ↳ Zalew Zegrzyński ↳ Inne akweny śródlądowe Polski ↳ Rzeki, kanały i jeziora Europy ↳ Bałtyk ↳ Morze Śródziemne, Adriatyk i Morze Czarne. ↳ Pozostałe akweny wokół Europy ↳ Morza i oceany świata Wokół żagli ↳ Szanty ↳ Targi, zloty, imprezy ↳ Strony www ↳ Windsurfing & bojery ↳ Forum motorowodne ↳ Modelarstwo ↳ Żeglarskie rozmaitości Ogłoszenia żeglarskie - Czarter jachtów, handel i usługi, rejsy, wolna koja. ↳ Sprzedam jacht ↳ Jachty motorowe, hausbot-y ↳ Sprzedam - wykonam - oddam - oferuję ↳ Kupię - zlecę - poszukuję ↳ ANA Charter - jak oszukano żeglarzy ↳ Rejsy ↳ Czarter za granicą ↳ Czarter w Polsce ↳ Kursy, szkolenia, warszaty ↳ Praca - zatrudnię, zlecę, poszukuję SailForum na co dzień ↳ Pomagamy ↳ Konkurs - Kalendarz 2019 ↳ Konkurs - Kalendarz 2018 ↳ Złoty Pagaj 2014/2015 ↳ Konkursy SailForum i Plusa Kto jest online Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot]

translation missing: ja.questions_content.meta_description.categories.other 英語 (アメリカ) フランス語 (フランス) ドイツ語 イタリア語 日本語 韓国語 ポーランド語 ポルトガル語 (ブラジル) ポルトガル語 (ポルトガル) ロシア語 中国語 (簡体字) スペイン語 (メキシコ) 中国語
Oto trzecia już odsłona serii wpisów, w których prezentuję Wam słówka języka angielskiego nie tylko oficjalnie uznawane za najpiękniejsze, ale i moje ulubione, których wymowa ma w sobie to coś. Siobhan – najcudowniejsze żeńskie imię pod słońcem, które czytamy [ʃə’vɔ:n]. Nie brzmi zbyt po angielsku, wiem, no i technicznie jest irlandzkie, ale ma korzenie w anglo-normańskim dialekcie, więc cicho tam. Jest niczym curry wśród imion: per se nieangielskie, ale coraz popularniejsze na Wyspach. No po prostu pasuje i po co te zbędne dyskusje?! rosacea – kolejny piękny termin medyczny dla niepięknej przypadłości, a mianowicie trądzika różowatego. Czytamy słodko [rəʊ’zeɪʃə]. aurora – ciekawa historia z tym słowem, bo generalnie jest to zorza polarna, ale w języku angielskim istnieje dalsze rozróżnienie na zorzę występującą na półkuli północnej (the Aurora Borealis lub the Northern Lights) oraz południowej (the Aurora Australis lub the Southern Lights). Wyraz ten czytamy [ə’rɔ:rə] (dla ciekawych świata Borealis czytamy [,bɔ:ri’eɪlɪs], a Australis wymawiamy [ɑ’streɪlɪs]). buoyancy – kolejny fonetyczny poemat, który wygląda podchwytliwie. Jego wymowa to [‘bɔɪənsi], a oznacza “pływalność” oraz “wyporność”. hypnotic – to słówko oznacza “hipnotyczny” i czytamy je [hɪp’nɒtɪk]. Podoba mi się ten wyraz ze względu na… język polski, a mianowicie nazwę “lek hipnotyczny”, czyli innymi słowy lek nasenny. dandelion – wszyscy znają i (na ogół) kochają, gdy są dziećmi. To angielska nazwa mlecza, przy czym “dmuchawiec” to dandelion clock (choć i często na dmuchawce mówi się po prostu dandelion). Wymawiamy [‘dændɪ,lɑɪən]. versatile – ten przymiotnik w zależności od kontekstu może być tłumaczony jako “wszechstronny” bądź “bystry”. Czytamy go [‘vɜ:(r)sətɑɪl]. pendulum – nie wiem co, ale coś w tym słówku jest pociągająco niepokojącego. Oznacza “wahadło” i czytane jest [‘pendjʊləm]. proclivity – ten rzeczownik oznacza “tendencja”, “inklinacja” czy “skłonność”. Czytamy go [prəʊ’klɪvəti]. scruff – skoro w drugiej części moich ulubionych słówek wspomniałem woof, nie mogło zabraknąć i scruff. Oficjalnie słówko oznacza “niechluj”, ale ma silne konotacje erotyczne i używa się go do określenia faceta z, jak ja lubię mówić, zwierzem na pysku. Czytamy ostro i brutalnie [skrʌf]. myrrh – tak, dobre widzicie, że jest to trzydzieste pierwsze słówko, ale zostawiłem je na koniec, ponieważ dzięki swej arcybrytyjskiej wymowie [mɜ:(r)] jest moim faworytem. Oznacza “mirra”. Co ciekawe, jeśli przyjrzeć się różnym listom angielskich słówek uważanych za najpiękniejsze i najpaskudniejsze, to widać, że do tej pierwszej grupy należą w dużej mierze słowa pochodzenia łacińskiego, greckiego i francuskiego, a w drugiej znajdziemy te, które przeniknęły z niemieckiego. Smuteczek trochę. Te i inne słówka dostępne są też w mojej klasie na platformie Quizlet (instrukcja obsługi wraz z przeglądem ćwiczeń znajdują się we wpisie Quizlet: platforma do nauki słownictwa). Uwaga: wpis zawiera symbole IPA (International Phonetic Alphabet, czyli Międzynarodowy alfabet fonetyczny). Bez odpowiedniego wsparcia ze strony oprogramowania możliwe jest, że w miejscu właściwych znaków Unicode pojawią znaki zapytania, kwadraty i inne niefonetyczne symbole. Ponadto jako anglista, nie amerykanista, siłą rzeczy mówię tu o brytyjskiej wersji języka angielskiego. Więcej o symbolach, ich znaczeniu i wymowie znajduje się we wpisie Angielska fonetyka: zarys dźwięków. Wymowa
Wiem, że dla niektórych jest na odwrót, ale ja się jakoś pewniej czuję z tym angielskim niż z polskim – pisze jedna z maturzystek. Przypomnijmy, że w tym roku egzaminy ustne z polskiego
01 lip 2015 Jeszcze niedawno eurourzędnicy zachęcali do kupowania nowoczesnych diesli, które miały być wedle ich zapewnień wielce ekologiczne. Teraz okazuje się, że samochody napędzane olejem trują i powodują raka, w związku z czym już niedługo będą zwalczane. Pierwszą tego jaskółką jest opodatkowanie diesli w londyńskiej dzielnicy Islington. Każdy właściciel auta z silnikiem wysokoprężnym będzie bulił ekstra prawie 100 funtów w unijnej polityce motoryzacyjnej następuje właśnie zwrot, który przyczyni się do zmierzchu silników wysokoprężnych, niezawodnie wiatr zmian dotrze również na nasz lokalny rynek. Może na chwilę wzrośnie podaż diesli sprowadzanych z Zachodu, który będzie się ich wyzbywał, ale z czasem nie będzie już skąd brać kolejnych. Być może więc ci, którzy zainwestowali ciężkie pieniądze w specjalistyczne wyposażenie i wiedzę niezbędną do serwisowania diesli, zostaną z tym wszystkim jak Himilisbach z angielskim. Tym, którzy nie pamiętają tej anegdotki, przypomnijmy, że namawiany na zagranie epizodycznej roli w zachodnim filmie, na potrzeby której miał się nauczyć dwóch zdań w języku Szekspira, Himilsbach kategorycznie odmówił. – Ja się nauczę, filmu nie nakręcą i zostanę z tym angielskim jak wał – wyjaśnił roztropnie artysta. Spielberg się rozmyśli, a ja z tym angielskim zostanę jak ten chuj – odpowiadał Himilsbach. Przed panem Prezesem Kaczyńskim również co jakiś czas otwiera się wielka szansa na to, żeby osobiście zaprezentować swoją niewątpliwe talenty różnym możnym tego świata. Fot. ilustr. piłkarze Francji Griezman i Mbape Tiwtter REKLAMA Znana anegdota opowiada jak to kiedyś Jan Himilsbach dostał propozycję wyjazdu do Hollywood, ale musiał nauczyć się angielskiego. Odmówił, tłumacząc: „No, bo dajmy na to, nauczę się, wyjadę, a roli nie dostanę. I jak ch… zostanę z tym angielskim”. Francuski piłkarz Griezman tak przewidujący nie był. Kilka dni temu obiegła świat informacja, że francuski piłkarz Antoine Griezmann w trybie natychmiastowym zerwał współpracę z chińską firmą Huawei. Poszło o wsparcie technologiczne Huawei dla chińskich komunistów w inwigilowaniu mniejszości Ujgurów. Tymczasem chiński gigant wybrał rodzimy kraj Griezmana do budowy swojej europejskiej fabryki. Paryż jest zachwycony inwestycją, a piłkarz ze swoim bojkotem może wyjść na tym jak Himilsbach na języku angielskim… REKLAMA Huawei inwestuje Huawei zatrudnia już we Francji tysiąc pracowników w kilku lokalizacjach, w Sophia-Antipolis, w Grenoble i w Paryżu. Do tej pory we Francji grupa zajmowała się głównie badaniami i rozwojem. Teraz ruszą z produkcją. Razem z nową fabryką w Alzacji Huawei wkracza w nowy etap współpracy. We Francji będzie produkowany sprzęt i rozwiązania technologiczne dla sieci komórkowych 4G i 5G, przeznaczonych na cały rynek europejski. Francuskie media twierdzą, że zadecydowało „położenie geograficzne Francji w sercu Europy”. Z geografią są na bakier albo jest to wizja Europy mocno zredukowanej, ale rzeczywiście lokalizacja zakładów w Alzacji pozwala na łatwiejszy dostęp np. do rynku niemieckiego. Huawei obiecuje zainwestować 200 milionów euro i stworzyć w pierwszej kolejności 300 miejsc pracy. Docelowo zatrudni 500 osób. Fabryka ma ruszyć już w lutym 2021 roku. Wejście do Europy odbywa się w skomplikowanym kontekście wojny handlowej między Chinami a Stanami Zjednoczonymi. Administracja Donalda Trumpa wzywała inne kraje do bojkotu Huawei we wdrażaniu 5G. Francja nie zastosowała się do tych apeli i postanowiła zagrać Amerykanom na nosie. Teraz liczą, że Biden taką decyzję zaakceptuje, a przynajmniej zignoruje. Francja potrzebuje nowych miejsc pracy, a i sieć 5G jest tu w powijakach. Tylko ten Griezmann… Griezmann ma pochodzenie niemiecko-portugalskie, twierdzi, ze czuje się… Hiszpanem. Od pewnego czasu angażuje się politycznie. Walczy z homofobią, wspiera ruchu Black Lives Matter, potępia „przemoc policyjną we Francji”. Jego krytyka chińskiego koncernu okazała się jednak wyjściem przed szereg stanęła w poprzek polityki Paryża. Piłkarzowi dużo nie ubędzie. Poza Huawei miał kontrakty reklamowe z Gillette, Pumą, L’Oreal’em, sklepami Sport 2000, Beats, Electronic Arts. Ma stajnię koni wyścigowych. Już w 2018 roku był najlepiej zarabiającym francuskim sportowcem z 33 mln euro dochodu. Źródło: France Info REKLAMA
Tłumaczenia w kontekście hasła "zostanę przy swoich" z polskiego na angielski od Reverso Context: Mimo to zostanę przy swoich koszulkach.
Pamiętam, jak było ze mną rok temu. Niewiele czasu do pierwszych zajęć, dreszczyk niepewności jak to będzie z anatomią - czy zapach formaliny naprawdę jest taki straszny? Czy widok preparatów będzie dla mnie szokiem? Czy podołam ogromnej ilości informacji do przyswojenia w tak krótkim czasie? Kiedy dowiedziałam się więcej o tym, jak wygląda anatomia na mojej uczelni, do tych nurtujących mnie pytań doszedł jeszcze dylemat: angielski czy łacina? Wybór nie był wcale taki prosty. Kupiłam atlasy Sobotty. Po łacinie - bo wszyscy kupowali. Byłam podekscytowana nadchodzącym rokiem akademickim, wertowałam już wszystkie książki, chcąc wiedzieć, co mnie właściwie czeka. Patrzyłam na te wszystkie kostki, mięśnie i naczynia - one mnie fascynowały, ale nomenklatura łacińska... przerażała. Facies articularis capitis costae, lamina orbitalis ossis ethmoidalis, labium mediale lineae asperae...i jak ja mam się niby w tym odnaleźć?! Zaczęła mnie kusić nauka anatomicznej terminologii po angielsku, ale dowiedziałam się, że byłabym w mniejszości. Po pierwszych zajęciach nie było wcale lepiej - asystentka mówiła tylko po łacinie, idealnie odmieniając skomplikowane dla mnie słówka, a ja czułam, że ten wymarły język jest dla mnie nie do przyswojenia. Byłam w kropce. A kropka ta powiększała się z każdymi zajęciami i ilością materiału, który powinnam umieć. Rozważyłam za i przeciw, by móc wreszcie przejść do prawdziwej nauki, zamiast zamartwiać się nomenklaturą. Wybrałam angielski - i nie żałuję. O ile kompendium Gworysa, Gray, Skawiny czy Memorix posiadają i łacińską, i angielską nomenklaturę, tak sporo innych, starszych źródeł jest wyłącznie po łacinie - Bochenek, Marciniak, stary skrypt UMW, Narkiewicz&Moryś. Ilość źródeł przemawia na korzyść uczących się po łacinie, ale tak naprawdę - bieżąca nauka anatomii to głównie zapamiętywanie kości z ich rozmaitymi strukturami, przebiegu nerwów i naczyń, przyczepów mięśni raczej po polsku niż w języku obcym. Dlatego nie do końca znajoma nomenklatura nie powinna, moim zdaniem, przysparzać szczególnych trudności. Sobotta, Prometeusz i Netter występują w obu wersjach językowych, po łacinie dodatkowo mamy Sinielnikova i Granta, po angielsku Gilroya. Tu problem z angielskim polega na tym, że... takie wersje bywają droższe. A na przykład taki Sobotta występuje albo w wersji polsko-łacińskiej (łacińskie nazwy i po polsku ciekawostki kliniczne), albo w całości po angielsku, co winduje cenę. W atlasach nie ma polskich podpisów struktur, więc musimy znać i rozumieć obcojęzyczne nazwy. Co jeśli atlas mamy w jednej wersji, a jednak język nam się nie podoba i na kolokwiach i egzaminie wolelibyśmy posługiwać się drugim? Cóż, niby można poszukać drugiego atlasu z właściwą nomenklaturą, ale mnóstwo osób korzysta z atlasu łacińskiego, preferując angielskie nazewnictwo. Nie sprawia to większych trudności, bo nazwy są praktycznie identyczne, trzeba tylko przestawić sobie słówka. O ile na początku może się to wydawać utrudnianiem sobie życia, trzeba mieć świadomość, że po dwóch tygodniach spędzonych z anatomią słówka łatwo wchodzą do głowy i to, co zdawało się czarną magią, przestaje być problemem, nawet bez tracenia czasu na dopisywanie nad podpisami nazw w drugim języku. We Wrocławiu większość prowadzących na zajęciach używa łacińskiej nomenklatury, co jednak nie przeszkadza w zrozumieniu przez osoby, które wybrały angielski. Za tym drugim przepadają młodsi prowadzący, w tym nowy kierownik katedry. Spotkałam się z opinią, że wybierając angielski można pisać na kolokwiach praktycznych różne cuda, a prowadzący starej daty nie znają tego języka i nie rozpoznają, co naprawdę wiemy, a co zmyśliliśmy. Nie liczyłabym jednak na to - może nie dają tego po sobie poznać, ale w większości całkiem dobrze znają nomenklaturę i wyłapują wszelkie błędy. Łacina to umierający język, powoli dogorywa tylko w środowisku naukowym i prawniczym. Odchodzi się od niej na rzecz angielskiego, na coraz to kolejnych uczelniach narzuca się studentom już tylko ten drugi, starsi profesorowie wyznający wyższość lingua latina oddają gabinety młodszym następcom. Na konferencjach i w czasopismach medycznych króluje już angielski, łacinę zaś można spotkać na... sali operacyjnej, gdzie nazwy zabiegów pochodzą właśnie z tego języka, np. hepatektomia - wątroba łac. hepar, ang. liver. Jednak w 95% przypadków znajomość jednego nazewnictwa umożliwia w pełni zrozumienie drugiego. Tu sprawa jest dla mnie prosta. O ile łacińska odmiana i końcówki mogą śnić się po nocach, tak w przypadku angielskiego niemal każdą złożoną nazwę można bez trudu rozwiązać drobnym of. Co więcej - pomyłki w odmianie bywają powodem do ucinania punktów, czy to na kolokwiach, czy egzaminie praktycznym. W przypadku angielskiego ryzyko popełnienia kosztownego błędu jest więc mniejsze. Na korzyść tego języka przemawia również to, że 99% z nas uczy się go od dobrych kilku lat i część słówek nie będzie żadną nowością.
Tłumaczenia w kontekście hasła "zostanę dla" z polskiego na angielski od Reverso Context: Tym razem, zostanę dla siebie. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate
Ludzi online: 5586, w tym 113 zalogowanych użytkowników i 5473 gości. Wszelkie demotywatory w serwisie są generowane przez użytkowników serwisu i jego właściciel nie bierze za nie odpowiedzialności.
a ja zostanę z tym angielskim
A ja tak z zupełnie innej strony. Mam syna, który skończył 6 klasę. Jest uzdolniony z ang, poziom B2 bez nauki w prestiżowej szkole językowej. Płynnie czyta, swobodnie, bez blokady rozmawia w tym języku. W tym roku zaczyna w szkole naukę hiszpańskiego i stąd moje pytanie. Czy dziecko uzdolnione w jednym języku może mieć problem z Jeśli chce się w sposób naturalny prowadzić konwersacje, konieczne jest stosowanie zdań w stronie biernej. Konstrukcje tego typu są niezwykle przydatne szczególnie wtedy, gdy chce się brzmieć bardziej profesjonalnie. Z tego względu warto wiedzieć, jak je tworzyć i wykorzystywać. Wyjaśniamy, jak wygląda strona bierna w języku angielskim! Strona bierna w języku angielskim – co to jest i kiedy się ją stosuje? Strona bierna w języku angielskim (passive voice) to specjalny sposób konstruowania zdań, dzięki któremu można opowiedzieć o wykonanej czynności, bez wskazywania tego, kto ją wykonał. Uwzględnianie go w swoich wypowiedziach sprawia, że stają się one bardziej oficjalne. Takie zdania zwykle są wykorzystywane wtedy, gdy: nie jest istotne, kto jest wykonawcą danej czynności, nie wiadomo, kto wykonał daną czynność, jest oczywiste, kto jest wykonawcą danej czynności, chce się wyraźnie podkreślić, kto wykonał daną czynność (informację o tym dodaje się na końcu zdania, poprzedzając ją słówkiem by). Zagadnienie to najlepiej wyjaśnić na przykładzie: John finished the project – John skończył projekt -> strona czynna. The project was finished (by John) – Projekt został ukończony (przez Johna) -> strona bierna. Tworzenie zdań w stronie biernej w języku angielskim Chociaż strona bierna w języku angielskim wydaje się być skomplikowanym zagadnieniem, w praktyce wystarczy zapamiętać kilka zasad. Konstrukcja zdania oznajmiającego wygląda tak: podmiot + to be (odmienione przez czas i osobę) + III forma czasownika/z końcówką –ed + reszta zdania. Jeśli zaś chce się stworzyć zaprzeczenie, wystarczy dodać not do odmienionego czasownika to be. Pytania tradycyjnie tworzy się na zasadzie inwersji, czyli zamienia się miejscami podmiot i orzeczenie: to be (odmienione przez czas i osobę) + podmiot + III forma czasownika + reszta zdania. Strona bierna w języku angielskim – czasowniki modalne Tworząc zdania w stronie biernej w języku angielskim trzeba zwrócić szczególną uwagę na tzw. modal verbs, czyli czasowniki modalne (związane z wyrażaniem możliwości, umiejętności, życzeń, próśb, zakazów lub nakazów). W tym przypadku sposób konstruowania wypowiedzi wygląda trochę inaczej w czasie teraźniejszym oraz przyszłym. Przykłady czasowników modalnych: can, could, may, might, must, mustn’t, tought to, Czas teraźniejszy Zdania w stronie biernej w języku angielskim z czasownikami modalnymi w czasie teraźniejszym tworzy się w następujący sposób: podmiot + czasownik modalny + be + czasownik w III formie/z końcówką -ed. Przeczenia i pytania tworzy się na tej samej zasadzie, co zawsze, czyli poprzez dodanie not oraz zastosowanie inwersji. Czas przeszły Strona bierna w języku angielskim z czasownikami modalnymi w czasie przeszłym wykorzystuje przeszłą formę czasownika to be. Wzór na zdanie oznajmiające wygląda tak: podmiot + czasownik modalny + have been + czasownik w III formie/z końcówką -ed. W przeczeniach oczywiście dodaje się not, co daje: haven’t been, a pytania tak jak zawsze –wykorzystują inwersję. W języku angielskim istnieją także czasowniki semi-modals (have to/don’t have to, need to). Są one jednak traktowane tak, jak wszystkie inne orzeczenia. Występują w czasie przeszłym, przyszłym, a także w czasach typu perfect. Używa się ich tak: podmiot + czasownik semi-modalny + nieodmienione be + III forma czasownika/czasownik z końcówką -ed. Strona bierna w języku angielskim – konstrukcje bezosobowe Strona bierna w języku angielskim jest również wykorzystywana do tzw. konstrukcji bezosobowych. Z jej pomocą można tworzyć zdania, które tłumaczy się: „Mówi się, że…”. Najlepiej widać to na przykładach: People say that Anna is bossy. – Ludzie mówią, że Anna jest apodyktyczna. -> strona czynna. It is said that Anna is bossy. – Mówi się, że Anna jest apodyktyczna. -> strona bierna bezosobowa. W konstrukcjach bezosobowych najczęściej wykorzystuje się takie czasowniki, jak believe, consider, expect, feel, hope, know, report, say, Strona bierna w języku angielskim – konstrukcje osobowe W stronie biernej w języku angielskim konstrukcja może być bezosobowa, ale też osobowa. Można to zrobić, jeśli zacznie się zdanie od podmiotu. Spójrzmy na przykłady: People say that Anna is bossy. – Ludzie mówią, że Anna jest apodyktyczna. -> strona czynna. Anna is said to be bossy. – Anna jest uznawana za apodyktyczną. -> strona bierna osobowa. W języku polskim trudno jest oddać tę różnicę, ale w angielskim jest ona ewidentna. Przy tym trzeba też uważać na bezokolicznik oraz czas. Zmieniając je, ma się wpływ na znaczenie całego zdania. Zobaczmy na kilka wariantów: He is said to work for Anna = People say that he works for Anna -> sb is said/known/etc. + to do He was said to work for Anna = People said that he worked for Anna-> sb was said/known/etc. + to do He is said to have worked for Anna = People say that he worked for Anna ->sb is said/known/etc. + to have done sth. He was said to have worked for Anna = People said that he had worked for Anna -> sb was said/known/etc. + to have done sth. W podobny sposób tworzy się konstrukcje z czasami typu continuous. Strona bierna w języku angielskim ze zdań z dwoma dopełnieniami i z dopełnieniem przyimkowym Zdania z dwoma dopełnieniami można zmienić na stronę bierną w języku angielskim. Jest to możliwe wtedy, gdy dopełnienie bliższe lub dalsze zdania wyjściowego stanie się podmiotem. W pierwszym wariancie dodaje się odmieniony czasownik to be (w takim samym czasie, jak orzeczenia zdania wyjściowego) i dopasowuje się go formą do nowego podmiotu, a następnie zmienia się formę orzeczenia zdania wyjściowego na past participle (III forma/końcówka -ed). Jeśli podmiotem ma być dopełnienie dalsze, przed dopełnieniem w zdaniu w stronie biernej wstawia się to i jeśli jest to konieczne, wykonawcę wskazuje się na końcu zdania (z by). W praktyce wygląda to tak: He will show me the office. – On pokaże mi biuro. -> strona czynna. I will be shown the office (by him) = The office will be shown to me (by him) – Ja zostanę oprowadzona po biurze (przez niego) = Biuro zostanie mi pokazane (przez niego). -> strona bierna. Tworzenie strony biernej ze zdań z dopełnieniem przyimkowym Podmiotem w stronie biernej w języku angielskim może być też dopełnienie przyimkowe. Kiedy zdanie w stronie czynnej z dopełnieniem przyimkowym zmienia się na bierne, przyimek musi znaleźć się bezpośrednio po czasowniku w formie past participle, np. They will talk about Anna. – Oni będą mówić o Annie. -> strona czynna. Anna will be talked about. – O Annie będzie się mówić. -> strona bierna. Konstrukcja have sth done Strona bierna w języku angielskim pozwala także pokreślić, że jakaś czynność została wykonana przez konkretną osobę. W tym celu wykorzystuje się zwrot have sth done. Wzór wygląda tak: podmiot + have w odmianie + sth (przedmiot/obiekt) + orzeczenie past participle(III forma lub z końcówka -ed) + reszta zdania. Konstrukcja przydaje się wtedy, gdy: wynajęło się kogoś, by wykonał dla nas jakieś zadanie, np. I had my lawn mowed. – Kazałem kosić trawnik.; zdarzyło się coś nieprzyjemnego, bez udziału naszej woli, np. I’ve had my car stolen! – Ukardziono mi samochód! Strona bierna w języku angielskim jest jednak zbyt skomplikowana? Skorzystaj z dodatkowego wsparcia. Zapisz się na angielski online, by podnieść swoje kompetencje! Z dzisiejszego wpisu dowiesz się, kiedy używać czasu przyszłego prostego w języku angielskim, poznasz praktyczne przykłady i szybko sprawdzisz swoją wiedzę za pomocą krótkiego testu. Wpis powstał na podstawie Angielskiej gramatyki dla początkujących – zestawu 250 dwustronnych kart do nauki najważniejszych zagadnień angielskiej zapytał(a) o 19:28 jak jest po angielsku zostaw mnie w spokoju ? A konkretniej zostaw mnie w spokoju i nie odzywaj się do mnie ...kto pierwszy powie całe zdanie dostanie NaJ... Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2010-02-16 15:16:09 To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź Kajuśś odpowiedział(a) o 15:19: Leave me alone and does not talk to me si Odpowiedzi powaga odpowiedział(a) o 19:29 Asia ;)) odpowiedział(a) o 19:29 blocked odpowiedział(a) o 19:29 blocked odpowiedział(a) o 19:29 PaUli$ia odpowiedział(a) o 19:33 Berlsio odpowiedział(a) o 19:41 Wpisz w słownik polsko angielski ;p It leave me in tranquility (peace)! Uważasz, że ktoś się myli? lub

Szal z kapturem na drutach. Szal ściegiem angielskim ma długość 160 cm plus 15 cm frędzli i 65cm warkocza. Kaptur wyszedł 30/25 cm. Sam warkocz mógłby być o 10 cm dłuższy, lepiej by się układał, niestety tak przycięłam włóczę i na poprawki było już za późno, ale nosić się da i to jak! Włóczka gruba, mięciutka i

Dzisiaj Dzień Języka Ojczystego (Mother Language Day), który jest idealną okazją nie tylko, by się czegoś nowego dowiedzieć, ale by powtórzyć słownictwo. Jako że język angielski jest językiem międzynarodowym, nic dziwnego, że ma ogromny wpływ na inne języki, języka polskiego nie wykluczając. Poniżej przedstawiam niewielką porcję zapożyczeń z języka angielskiego funkcjonujących na co dzień w języku polskim. adidasy – Adidas bateria testów – battery of tests bobslej – bobsleigh budżet – budget dżersey – jersey dżinsy – jeans flesz – flash forhend/bekhend – forehand/backhand klipsy – clips komputer – computer kontener – container ksero – Xerox lewisy – Levi’s lider – leader mecz – match menedżer – manager monitoring – CCTV pampersy – Pampers (pamper po angielsku oznacza “rozpieszczać”) puzzle – jigsaw (puzzle) rewitalizacja – revilatisation stres – stress wazelina – Vaseline wideo – video Swoją drogą, czy wiecie, czym różni się zapożyczenie od kalki? Kalka jest pewnego rodzaju zapożyczeniem (zwana jest też zapożyczeniem ukrytym), ale obejmuje tłumaczenie. Zapożyczenie natomiast obejmuje zwykle pewnego rodzaju alternacje fonetyczno-ortograficzne. Kalką z angielskiego skyscraper jest więc “drapacz chmur”, z kolei business został zapożyczony i uproszczony jako “biznes”. Teraz pora na wycinek anglicyzmów, w których została zachowana oryginalna pisownia. bestseller cheeseburger/hamburger chipsy drink establishment fast food grill jogging lycra lobby topless tost serial To zaledwie garść anglicyzmów, ale o ile na powyższe mogę jeszcze przymknąć oko, o tyle w przypadku poniższych słownik mi się w kieszeni otwiera. Zapożyczenia te są zwyczajnie błędne, więc proszę przeczytać, zakodować w serduszku i mózgu, a następnie przestać stosować. “Pacjenci są zaopiekowani”. Mówiąc od strony technicznej, od czasownika “zaopiekować się” nie tworzy się ani imiesłowu przymiotnikowego biernego, ani w ogóle żadnego innego. Poza tym jest to czasownik zwrotny, którym na dodatek wchodzi w rekcję z rzeczownikiem w narzędniku, a imiesłów bierny można stworzyć, gdy czasownik wchodzi w rekcję w rzeczownikiem w bierniku. Jest to wtedy czasownik przechodni, który występuje w stronie biernej. Mówiąc po ludzku, nie ma czegoś takiego jak “być zaopiekowanym” i jest to bezczelne przekalkowanie strony biernej języka angielskiego (The patients are being taken care of) na stronę bierną w języku polskim. “No dokładnie, tak się nie mówi!” Ale dokładnie co? Dokładnie się mówi? Czy dokładnie się nie mówi? A cóż to znaczy “mówić dokładnie” bądź “niedokładnie”? Kolejny kretynizm ubrany w słowa, bowiem “dokładnie” w języku polskim nie ma znaczenia zgody, jak może mieć angielskie wykrzyknienie exactly. Polskie “dokładnie” orbituje jedynie wokół precyzji. “Nagrodę zdobył obraz brytyjskiego reżysera…” Och, a od kiedy reżyserzy zajmują się malowaniem obrazów? Myślałem, że reżyser to osoba odpowiedzialna za całokształt sztuki np. filmowej bądź teatralnej… ach, no tak, bo tak właśnie jest. “Obraz” ten jest zerżniętym i bezmyślnie przetłumaczonym picture z amerykańskiego angielskiego motion picture, czyli filmu (kinowego). “Kolejną nominowaną produkcją jest…” No na pewno nie słownik języka polskiego, a szkoda! Production to znów automatyczne tłumaczenie angielskiego słowa production i wepchnięcie polskiej “produkcji” tam, gdzie powinien być “film”. “To wydaje się być sensowne”. Bo jest, skoro ja mówię, ale po co to zbędne “być”? Pewnie znów ktoś kiepsko znający język angielski zabrał się za tłumaczenie. W języku angielskim po czasowniku seem nie jest potrzebny czasownik be, a Polacy nagminnie upychają je obok siebie. Pewnie, że niekiedy trzeba (gdy po “wydawać się” mamy cokolwiek o wartości przysłówka), ale gdy mamy do czynienia z przymiotnikiem, nie ma takiej potrzeby. “W czym mogę pomóc?” Mnie w niczym, ale sobie proszę kupić porządny podręcznik do gramatyki języka polskiego, bowiem jest to kolejna kaleczka z angieleczka, a mianowicie z How can I help you?. W tym zwrocie angielskie help ma znaczenie metaforyczne, a nie dosłowne, że niby ktoś potrzebuje pomocy w wybieraniu bułek. Toż jak jestem w sklepie i nic mi się nie dzieje, pomoc jest zbędna, prawda? Ewentualnie potrzebować mogę usługi (“Czym mogę służyć?”), ale nie pomocy, no chyba że padnę z wrażenia, gdy ktoś przede mną w kolejce będzie wiedział, czy w konstrukcjach pytajnych z orzeczeniem modalnym musi wystąpić bezokolicznik, czy może jednak tryb rozkazujący drugiej osoby liczby pojedynczej. Jeśli macie wrażenie, że tutaj mądruskuję, to macie rację, ale moją pracę magisterską poświęciłem właśnie błędom w tłumaczeniu. Zapożyczenie to bardzo wygodny i miejscami nawet przydatny proces słowotwórczy, ale z szacunku do języka ojczystego pamiętajmy o prostej regule: zapożyczenia mają prawo bytu wtedy, gdy w danym języku docelowym brak odpowiednika danego terminu. Bo, szanowni Państwo, nikt nikomu nie zabroni rzucić komuś w twarz potworkiem “dla kurażu przed najtsziftem wypiłem brudzia i przełamałem się biskwitem z tim liderem”, ale taka wypowiedź nie oznacza, że jesteśmy super poliglotami; oznacza jednak, że mamy słownictwo uboższe niż często wagarujący gimnazjalista. I jedyne, czego brakuje mi dzisiaj w języku angielskim, to znaki diakrytyczne, czyli te wszystkie kropki, kółka, kreski i serduszka występujące dookoła liter. Mało kto wie, ale oryginalnie występowały one kiedyś w języku angielskim i były bardzo powszechne. Owszem, istnieje jeszcze garść wyrazów tradycyjnie pisanych z dierezą (naïve – “naiwny”, coöperation – “współpraca”) czy grewisem (learnèd – “wyedukowany”), ale nawet rodzimi użytkownicy języka angielskiego coraz rzadziej ich używają. Szkoda, bo według mnie to właśnie te znaki nadają charakteru alfabetom.
Greetings from Zakopane – Pozdrowienia z Zakopanego. I’m at the seaside/in the mountains. – Jestem nad morzem/w górach. I’m writing to you from Berlin. – Piszę do Ciebie z Berlina. I’m here in London on a school trip. – Jestem tutaj w Londynie na szkolnej wycieczce. I’m going to stay here for 2 weeks. – Zostanę tu przez 2

Co do grosza. Ameryka jest krajem wielkich możliwości a ja gdy zostanę is the land of golden opportunities… and when I am a star I will every jest krajem wielkich możliwości a ja gdy zostanę gwiazdą spłacę wszystko co do is the land of golden opportunity. And once my name is in lights I shall pay back every Ja gdy zostanę nad ziemię wywyższony przyciągnę wszystkich do siebie».And when I am lifted up from the earth I shall draw all to myself».Wskazuje jednak że"Kościół nie zaprzestaje głosić tego co na temat Jezusowej śmierci na krzyżu przekazuje Boże objawienie:«A Ja gdy zostanę nad ziemię wywyższony przyciągnę wszystkich do siebie» J 12 he shows that‘the Church does not stop proclaiming what God'sRevelation writes about Jesus' death on the cross«And when I am lifted up from the earthI will draw everyone to myself» John 12: Rajski Syn obdarzający kiedy jeszcze był na Urantii powiedział:„Ja gdy zostanę nad ziemię wywyższony przyciągnę wszystkich”.Said your Paradise bestowal Son when yet on Urantia“I if I am lifted up will draw all men.”.Wasz Rajski Syn obdarzający kiedy jeszcze był na Urantii powiedział:„Ja gdy zostanę nad ziemię wywyższony przyciągnę wszystkich”.Said your Paradiseˆ bestowalˆ Son when yet on Urantiaˆ“I if I am lifted up will draw all men.”.We fragmencie o niemożliwości wiary gdzie Jan cytuje Izajaszaprzekazuje on także dające nadzieję słowa Jezusa:„Ja gdy zostanę nad ziemię wywyższony przyciągnę wszystkich do siebie” 12 the passage where John quotes Isaiah on the impossibility of believinghe also transmits some hopeful words of Jesus:“And I when I am lifted up from the earth will draw all people to myself” John 12: forget me when you're a big star lucas promise me if you should become queen your first mnie gdy zostanie zamieszczony nowy komentarz dotyczący tego pomysłu na me when a new comment is posted for this gift gdy zostanę burmistrzem Nie… Ja wiem że razem ponownie uczynimy wierzę!No… I know that together And when I am mayor I believe… we will Make Gotham Safe Again!Nie wiedziałem co stanie się ze mną gdy zostanę" didn't know what would happen to me when they"put me to jest miła i wytrzymałaa oczka sprawiały że była idealnie dopasowana do mnie gdyzostała dokręcona i buckle is nice and sturdyand the eyelets meant that it was perfectly fitted to me when tightened and locked in me know when you have confirmation the device has been mi wcześniej że ty i twoja grupa uratowaliście mnie gdy zostałem złapany przez told me before that… you and your team rescued me when I was captured by the Ja gdy zostanę nad ziemię wywyższony… przyciągnę wszystkich do I am lifted up from the earth… I will draw everyone to razem ponownie uczynimy Gotham bezpiecznym miejscem. Nie… Ja wiem wierzę… A gdy zostanę burmistrzem!No… I know that together And when I am mayor I believe… we will Make Gotham Safe Again!Once the girl is gone it's only me and two men I już mówiłem zanim tak brutalnie mi przerwano zdecydowałemAs I was saying before I was so rudely interruptedJak już mówiłem zanim tak brutalnie mi przerwano zdecydowałemAs I was saying before I was so rudely interruptedI have decided when you go into stasis I want to stay behind. I want to be left ona odejdzie ja zostanę Magdalena! jako ostatni potomek starożytnego rodu the ancient race of the Ushers. will leave me as the last Madeline… Her ona odejdzie ja zostanę Magdalena! jako ostatni potomek starożytnego rodu decease of the ancient race Madeline… will leave me as the last of the martwisz się o single podczas gdy ja niedługo zostanę still worrying about singles when I'm about to be zrobisz wszystko by Dolittle nigdy nie wrócił. ty będziesz na Britannii Gdy więc ja zostanę tutaj by pilnować swej kolejki do will be on the Britannia So while I remain here making certain Dolittle never returns. ensuring no one prevents me from taking the I am emperor and you are the new king. I hope there will be more trust between us. Wyniki: 1243, Czas:

\n \na ja zostanę z tym angielskim
Kogo mi oni dali do pokoju! - wychrypiał oburzony Himilsbach. Od śmierci Maklakiewicza - Himilsbach coraz rzadziej pojawiał się w Alejach (chodzi o "Spatif"). Był schorowany i stan zdrowia nie pozwalał mu na zabawy tak huczne, jak dawniej. Nie miał już swojej charakterystycznej chrypy, mówił szeptem, chodził z trudem. Nawiązuję do artykułu Krzysztofa Wirpszy "English is NOW, albo jak NIE uczyć się angielskiego" i do dyskusji pod tym tekstem. Angielski jako język międzynarodowy, światowy i wehikularny jest w ekspansji. Teraz gdy to pisze, słucham śpiewanek country, w dialekcie z Tennessee zapewne; co z tego rozumiem, poza „come”, „you”, „dont’ care” – nie będę się chwalił. Angielski ma unormowaną pisownię (pomijam jej kapryśność), ale nie ma unormowanej wymowy-fonetyki. W miarę, jak będzie używany, głównie jako drugi, wyuczony język, jakakolwiek norma fonetyki będzie coraz bardziej nie do utrzymania. Dzisiaj tej normy też nie ma, zastępuje ją zwyczaj i oglądanie się na centra: New York i Londyn. Wielość i dowolność fonetyk będzie się powiększać. Ekspandować będzie angielski, ale wśród niego także angielski mówiony przez Hindusów, angielski mówiony przez hiszpańskojęzycznych (Amerykanów południowych lub stamtąd pochodzących), a niezwykłe jest, jak hiszpańskojęzyczni umieją zniekształcać angielską fonetykę; właściwie nie zniekształcają jej, tylko propagują własną normę: języka hiszpańsko-angielskiego. Z podobnie wielką dowolnością angielski wymawiają Japończycy, Chińczycy pewnie też. Imigranci będą nadal i coraz bardziej wnosić swoje fonetyczne nawyki do centrów: do Stanów i na Wyspy. Rozrzut fonetyk będzie ewoluować w stronę wzajemnej niezrozumiałości, a to wymusi potrzebę sztucznego i planowego normowania fonetyki. Można przewidywać, że skutkiem będzie obmyślenie sztucznej normy, czyli faktycznie stworzenie sztucznego języka wywodzącego się z angielskiego. Język ten z góry byłby pomyślany jako wehikularny a nie narodowy, i stworzony raczej przez jakiś komitet niż przez jednego człowieka, i raczej przez wiele komitetów niż jeden, co pociągnie konkurencję. Przy czym wzorcem i podstawą dla tego NeoEnglish NIE będzie ani angielski klasycznie-brytyjski, ani amerykański, bo oba te warianty już teraz są uważane przez ich nie-nativów za najtrudniejsze do fonicznego zrozumienia i najbardziej hermetyczne, zwłaszcza angielski brytyjski wysokich klas, który prócz mówienia służy do odróżnienia swoich-lepszych od obcych-gorszych. Ten neo-wehikular może wziąć za podstawę angielski-europejski, mówiony na kontynencie i dla Polaków dużo przyswajalniejszy. Neowehikular będzie się różnił się od dzisiejszego nieśmiałego i wstydliwie nieoficjalnego angielsko-europejskiego tym, że będzie normowany – inaczej nie zaistnieje; tzn. będzie można mówić o neowehikularze od momentu, kiedy powstanie Akademia Angielszczyzny Wehikularnej (która nie musi mieć siedziby naziemnej, np. w Brukseli, może istnieć tylko w Sieci), która swoje ustalenia co do mówienia narzuci jakiejś dużej liczbie ludzi; jak i dlaczego? – raczej nie siłą, tylko dlatego, że tak będzie wygodniej. Mogą wtedy powstać elity, które w wehikularze będą czuć się u siebie, definiować siebie będą przez ten język jawnie lub niejawnie, stawiając się w opozycji do elit angielszczyzny londyńskiej lub nowojorskiej. Jeśli faktycznie Europa kontynentalna będzie macierzą tego języka, to narzuci jemu swoje nawyki fonetyczne. (Przerzuciłem internetowe radio z Tennessee na Grecję, różnica od razu jest taka, że słychać wszystkie samogłoski, klasyka: i u o a e, żadnych okupujących angielski fonetycznych niewyraźnych i chwiejnych pomiędzaków, słychać też granice międzysłowne, których angielski najoczywiściej i po prostu nie ma!) Więc Europa nauczy się po angielsku, ale zmieni go właśnie w kierunku zgodności z własnymi nawykami. A nawyki te to jasność samogłosek (właśnie te i u o a e) i akcentowanie każdego wyrazu z osobna. Tylko że to już nie będzie dzisiejszy angielski. Hindusi zapewne będą naszymi sojusznikami, bo fonetyczny styl ich języków (także Iranu i chyba Afryki) jest bliższy kontynentalnej Europie niż angielskiemu. Kiedy to się stanie, pozostanie jeszcze renormalizacja pisowni przywracająca starożytną, od Hellenów i Latynów, zasadę: jedna litera – jedna głoska czyli fonem. Będziemy pisać aj lav ju i gud temprićar for wokiŋ. Komentowanie wyłączone od 1 sierpnia 2020.
\n\n a ja zostanę z tym angielskim
Od 2017 r. zajmuje się nauczaniem języka angielskiego, specjalizując się w nauczaniu dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi - zwłaszcza z niedosłuchem centralnym, mutyzmem wybiórczym oraz w spektrum autyzmu, a także w angielskim dla IT, w szczególności dla front-end, back-end i full stack software developerów. Himilsbach i Maklakiewicz Swego czasu Jan Himilsbach miał propozycję zagrania w zachodnim filmie. Był jednak pewien warunek angażu: aktor musiał opanować język angielski. Ponieważ początek zdjęć był jeszcze sprawą bardzo odległą, nauczenie się języka w przynajmniej podstawowym zakresie było całkiem realne. Po długim namyśle Jasiu jednakże odmówił. Kiedy znajomi pytali go o powody tak niecodziennej decyzji (w końcu rola w filmie na Zachodzie to nie było za komuny w kij dmuchał), aktor wypalił szczerze: - Pomyślcie sami - ja się nauczę angielskiego, a oni jeszcze gotowi odwołać produkcję filmu. I co wtedy? Zostanę jak głupi z tym angielskim... Udostepnij Stały link Swego czasu w "Spatifie" do toalety wtacza się nieźle wstawiony Janek. Załatwiwszy swoją sprawę, zostawia babci klozetowej na tacy banknot o zdecydowanie zbyt dużym nominale. Spostrzegłszy to babcia wybiega za aktorem: - Panie Janku, ale to za dużo, pan się pomylił, oddaję, ja jestem uczciwa... - I dlatego tu, kurwa, siedzisz - skwitował Himilsbach. Udostepnij Stały link Dialog przed sklepem: - Zdzichu, to ile w końcu bierzemy? Jedną czy dwie? - Eee, dwie to będzie za dużo, jedną chyba. - A jak zabraknie? - No dobra Jasiu, weźmy dwie. - Dzień dobry. Prosimy skrzynkę wódki i dwie oranżady. Udostepnij Stały link Na scenie Kabaretu "Pod Egidą" Jan Pietrzak bezskutecznie namawiał go do zakończenia spontanicznego popisu: - Jasiu, zejdź! - Zejdę, jak zejdzie Edward Gierek!!! - Odparł Himilsbach. Udostepnij Stały link Plotka głosi, że w dwa dni po pogrzebie Maklaka Himilsbach zadzwonił do jego matki. - Zdzisiek jest? - pyta zachrypniętym głosem. - Ależ panie Janku - dziwi się matka - przecież pan wie, że Zdzisiek umarł. - Wiem, kurwa, ale mi się w to wierzyć nie chce. Bardzo panią przepraszam. Udostepnij Stały link Himilsbach pił kiedyś piwo na środku Marszałkowskiej. Podeszła do niego staruszka - Co Pan tu, proszę Pana, sieje zgorszenie? Piwo Pan pije na środku ulicy? - Babciu - powiada Janek - pani nie wie o co chodzi, ja do organizmu wprowadzam bajkowy nastrój. Udostepnij Stały link Janowi Himilsbachowi absurd towarzyszył od początku - w metryce jego urodzenia pijana urzędniczka wpisała nieistniejącą datę 31 listopada. Inni mówią, że za pomyłkę odpowiada ojciec naszego bohatera, który po intensywnym świętowaniu narodzin syna nie mógł sobie przypomnieć właściwej daty. Tak czy siak - zawinił alkohol. Sam Himilsbach mówił zawsze ze zdziwieniem: "Jeden dzień w tą, jeden dzień w tamtą, co za różnica"? Udostepnij Stały link Przed barem "Zodiak" w Warszawie, gdzie robotnicy układali chodnik: - "Tyle dróg budują, tylko, kurwa, nie ma dokąd iść!". Udostepnij Stały link W latach 80-tych Himilsbach pracował w kabarecie. Na którymś z wyjazdów do pokoju w hotelu zakwaterowano mu "przyzwoitkę". Miał on pilnować, żeby Jasiu nie nadszarpnął swojego zdrowia i był sprawny dnia następnego. Rozpakowali się i Jasiu daje komendę: - Chodź idziemy do baru. Mam na jedno piwo. - Nie jest źle, nie ma pieniędzy, więc nie przeholuje - pomyślał "opiekun". Zeszli. W barze pojawiło się zaraz kilka osób z nieograniczoną zdolnością finansową. Każdy chciał wypić zdrowie z Panem Jankiem. Gość miał czuwać nad tym, by Himilsbach nie wypił za dużo. Był w sytuacji dość niezręcznej. Nie chciał zachowywać się gruboskórnie, postanowił więc większość alkoholu przyjmować na siebie, by jakoś chronić Janka. Około godziny drugiej Himilsbach spotkał się przy windzie z Jurkiem Cnotą. - Co, zjeżdżasz do baru? - pyta Cnota. - Cały czas jestem. Odprowadziłem tylko Mamcarza, ma strasznie słabą głowę. Kogo mi oni dali do pokoju! - wychrypiał oburzony Himilsbach. Udostepnij Stały link Od śmierci Maklakiewicza - Himilsbach coraz rzadziej pojawiał się w Alejach (chodzi o "Spatif"). Był schorowany i stan zdrowia nie pozwalał mu na zabawy tak huczne, jak dawniej. Nie miał już swojej charakterystycznej chrypy, mówił szeptem, chodził z trudem. Znany warszawski lekarz, codzienny gość "Spatifu", wyznaczył mu więc alkoholowy limit - sto gram dziennie. Jednak w niedługi czas potem zobaczył Himilsbacha w stanie wskazującym na spożycie większej ilości. - Jasiu! A nasza umowa - karcił aktora - miałeś poprzestać na stu gramach?! - A ty myślisz, że ja tylko u ciebie się leczę? - spokojnie odparował Himilsbach. Udostepnij Stały link W hotelu Monopol we Wrocławiu dostał się Himilsbachowi pokój, w którym kiedyś mieszkał Hitler. Późnym wieczorem Jasiu dzwoni do recepcji z awanturą, że w pokoju wszystko cuchnie mu Adolfem, że to skandal...- Ależ panie Janku, to było tak dawno! Od tego czasu przeprowadzono kilka remontów, wymieniono wszystkie meble. - Ale mogliście też kurwa wymienić pościel! Po tym incydencie w hotelach zawsze sypiał na dywaniku. - Łóżka są takie miękkie, że cały się zapadam. A wtedy mógłbym się udusić rzygowinami. Udostepnij Stały link Kolejna anegdotka z "Rejsu" dotyczy synka Mamoniów, który zachował się bardzo nieprzyzwoicie i pozbawił Sidorowskiego razu, kiedy milicja zatrzymała wstawionego Jana Himilsbacha, Marek Piwowski poszedł na komisariat, by wyjaśnić sprawę. Komendant posterunku zgodził się nie wyciągać konsekwencji, pod warunkiem, że w filmie zagra jego synek. I stąd wziął się mały Romuś (vel Wojtuś). Udostepnij Stały link Mama z synkiem idąc ulicą zauważyła leżącego w kałuży pijaka. Pokazując na niego palcem, mówi do synka: - Widzisz synku, jak się nie będziesz uczył, to tak skończysz. Na to synek oburzony: - Ależ mamo, to jest nasz wspaniały aktor i literat, Jan Himilsbach. Na te słowa Janek wynurzył się z kałuży i z charakterystyczną chrypką przemówił: - I co, ku**wa, głupio ci?! Udostepnij Stały link Kiedyś znajoma pana Jana, Barbara Sas-Zdort dostała na jakimś festiwalu nagrodę. Więc jej gratulował... - Basiu, tak się cieszę! Mógłbym Cię teraz ze szczęścia nawet w p...ę pocałować...! Udostepnij Stały link Dwa dni przed rozpoczęciem zdjęć do Rejsu, Himilsbach został aresztowany za jakąś awanturę w kawiarni. Siedzi osowiały z opatrunkiem na głowie. Milicjant sporządzając protokół, wypełnia poszczególne rubryki: - Zawód? - Literat. - Nazwisko? - Himilsbach. - Imię? - Jan. - Zameldowany? - Warszawa, ulica Żeromskiego. Tylko nie pisz chuju przez "er zet"! Udostepnij Stały link Któregoś dnia do warszawskiego "Spatifu" wszedł przewodniczący Komitetu Kinematografii - partyjny "książę", od którego zależały wszystkie ówczesne produkcje. Kłaniał się grzecznie panom aktorom, panowie aktorzy z poszanowaniem, odpowiadali ukłonami. "Książę" usiadł, zamówił herbatkę. Nagle spostrzegł Dobry wieczór panie Janku... - Rzekł w swej łaskawości. Na to Himilsbach: - Uważaj w którą stronę mieszasz, chuju! Udostepnij Stały link
\n a ja zostanę z tym angielskim
W języku angielskim zaczynają się od następujących przysłówków i wyrażeń przysłówkowych czasu: after – po. as soon as – jak tylko. before – przed. by the time – do czasu/momentu. since – od. until – dopóki. the first time – za pierwszym razem. the last time – ostatnim razem.

Dzisiaj, mimo 1 kwietnia, będzie prawie na serio! Jest taka anegdota o Himilsbachu, która zawsze przypomina mi się, gdy mowa jest o tzw. specyficznych zdolnościach językowych pana prezesa, zwłaszcza w aspekcie panaprezesowych aspiracji do bycia kimś na skalę choćby ciut większą niż Nowogrodzka i okolice. Ostatnio zdolności te zaprezentowane zostały w Londynie i nikt by o nich nie pamiętał, gdyby nie „prawie” dowcipne stwierdzenie niejakiego Bielana, który na pytanie w jakim języku pan prezes Kaczyński wraz z brytyjską panią premier troszczyli się o losy świata, odpowiedział, że ” Theresa May nie mówi po polsku, więc potrzebny był tłumacz”. Po tym nieco przydługawym wstępie czas na anegdotę: ( Uwaga: będa tzw wyrazy! ) -Podobieństwo Himilsbacha do Spencera Tracy oraz Kirka Douglasa, jak niesie legenda, sprawiło, że otworzyła się przed nim wielka kariera w Hollywood. Kiedyś więc chwalił się nawet, że rolę w filmie zaproponował mu sam Steven Spielberg. Pod jednym warunkiem: musiał nauczyć się angielskiego. – I co, uczysz się? – pytali znajomi. – Nie. Jeszcze nie. Spielberg się rozmyśli, a ja z tym angielskim zostanę jak ten chuj – odpowiadał Himilsbach. Przed panem Prezesem Kaczyńskim również co jakiś czas otwiera się wielka szansa na to, żeby osobiście zaprezentować swoją niewątpliwe talenty różnym możnym tego świata. Niestety, od czasu, gdy w 2010 r. zszokował D. Camerona swym słynnym „i don’t understand”, prawie nikt z liczących sie na świecie nie zdecydował się zmierzyć z niewątpliwą charyzmą i intelektem pana prezesa! Z tego też powodu, to pan prezes postanowił być tym, który stawia warunki i konsekwentnie od lat nie uczy się tego angielskiego ( ani innego ), na dodatek w szczytnym celu! Bo nie może być przecież tak, by przywódca dopiero co powstałego z kolan Narodu ryzykował niezaprzeczalną utratą Godności przy okazji ewentualnego niespotkania się z kimś ewentualnie ważnym. Nie od dziś przecież wiadomo, że zgodnie z prawem Murphy’ego, jeśli coś może pójść nie tak, to na pewno nie pójdzie! Ostatnia londyńska wizyta pana prezesa tylko potwierdziła jego mądrą przezorność i godną pochwały żelazną konsekwencję w nieuczeniu się , bo strach nawet pomyśleć, na kogo by pan prezes wyszedł, gdyby nauczony tego angielskiego z powodu byle terrorysty nie spotkał się z angielską panią premier! A tak może tylko śmiać się z Tuska, który po brexicie na pewno zostanie z tym swoim angielskim jak ten… Ostatecznie, w otoczeniu pana prezesa zawsze znajdzie się jakiś Waszczu, Bielan czy inny Rycho Czarnecki, którzy wielkopomną myśl prezesa złapią w lot i przełożą na inne obce, tak, by prawie nikogo z rozmówców nie obrazić ! PS „Prawie” czyni wielką różnicę! 😉

.